O czym myśli mężczyzna gdy nie wystarcza...


20 października 2019, 23:51

Sobota rano, 20.10.2019 h:23.51


Słucham właśnie Anity Lipnickiej utworu p.t.'Diabeł i Bóg' z pięknymi słowami'pozwól sercu prowadzić się' i tak sobie rozmyslam, niby gdzie wspomniane serducho miałoby mnie zaprowadzić. Na manowce, do łóżka z ukochaną czy też do miejsc mi bliże jnieznanych. Ot, taka melancholia mnie dopadła. A to wszystko w wyniku obejrzenia clipu Alizee, której to spojrzenie przywołuje we mnie wspomnienie bliskiej mi koleżanki z podwórka - jej wyglad nieodłącznie kojarzy mi sie rówierz z osobą Shoron Stone. Ich spojrzenia są powłuczyste, sexy i niezwykle urokliwe. natomiast oglądan dziś przeze mnie Amy Macdonald przypomina mi żone mego kolegi. Ona to zaskoczyła mnie kiedyś swoją dopowiedzią na pytanie 'Z którą kobietą się identyfikuje w spektaklu p.t.Niektóre gatunki kobiet. Odpowiedziała, że stanowi kolaż wszystkich trzech. Ogromnie to na mnie wpłyneło i zrozumiałem wtenczas jedna rzecz - Kobiety wymagają podniety. A tak poważnie mówiąc, Kobiety są jak Kosmos - stanowią niezgłębioną zagadkę, sprawiają - jak rozgwieżdżone niebo - zachwyt i potrzebę dorównania im. Ta chęć dorównania skłania mnie bynajmniej do ciągłego poszukiwania sensu życia i dogłębnego poznania ich hm....jakby tu ładnie to opisać, powiem zatem wnętrza.
Właśni dochodzą mnie dźwięki i słowa 'Piękna i rycerz' Anity. I odczuwam dyskomfort, bowiem chętnie bym, przy tejże muzyce pofiglował w pościeli z jakąś Piękną Nieznajomą. Ateraz słowa 'sięgnij po mnie' zasłyszane z kolejnej jej piosenki dostarczają mi ogromnych wrażeń.'Sięgnij po mnie - śni [...] ofiaruje ci raj - narkotyczny trans'. No cóż, doznania narkotyczne są mi poniekąð znane, ale żeby wpąść w taki stan w wyniuku miłsnego uniesienia - to mi się jeszcze nie zdarzyło. Wszystko zatem przede mną. Czekam na tą chwile z wypiekami na twarzy i płomieniem w sercu. Ufam, że ten mój ogień stanie się kiedyś przyczyną zawrotów głowy jakowejś Pannicy.


    Czekam, myślę i rachuję - to jest to czego oczekuję.
    Miłośc i rozmowy do rana, przy mnie wiecznie bedziesz wyczerpana.
    Coć nie wielki ze mnie człek, zaspokoję cię aż po XXII wiek
    Będę Ci podawał do łużka śniadanie, a na wieczór ofiaruję Ci miłosne sapanie
    Będę w mych staraniach roztropny i wrażliwy
    Oczekuję w zamian płynących po Twych udach strumieni oliwy
    Gdy już będziesz mokra niczym foczka
    Odkryjesz we mnie coś ze zboczka
    Co to tylko o Tobie myśli, o Twej słodyczy
    Zawsze ciekaw jestem Twojej piczy
    Nie są słowa zbyt chwalebne
    Ale ciało Twe potraktuje jak pole bitewne
    Będę codzień Ci dogadzał
    Do szału będę Cię doprowadzał
    Nie są to tylko puste słowa
    Już moja w tym głowa
    Abyś wiecznie o mie myślała
    Będziem sie kochać od zmroku aż do rana
    Nie stanie się tak może od samego początku
    Jednakowóż odchodzę teraz od głównego wątku
    Będę całował i pieścił Twe stopy
    Aż nabierzesz wielkiej ochoty
    Aby ze mną, w mych objęciach
    Dotrzeć tam, gdzie czas doznaje zagięcia
    Czarna dziura, jej masa i przyciąganie
    Będzie przy nas niczym - takie dolożę staranie
    Czy są to tylko czcze słowa z mojej strony
    Dowiesz sie od mojej żony
    Którą możesz być i Ty
    Chciałbym z Tobą doznać zaćmy
    Tyle w tym temacie na razie
    Więcej o mnie sie dowiesz, gdy będę na gazie
    Coraz bardziej pragnę Ciebie
    Cóż na to poradzę, że pragnę czuć sie jak w niebie
    Wciąż mi po głowie chodzisz
    Naprawdę nie wiem jak Ty to robisz
    Gdy sie budzę, gdy zasypiam
    Myśle o Tobie - jak to robisz, już nie wnikam

 

 

 


Mój ciąg myśli przerwał numer 'czarny i czarna kawa' nie wiem jakiego zespołu, ale robi wrażenie. Cieszę sie poniekąd ze swojej samotności. Daje mi ona swobodę, która jest nieco poza zasięgiem gdy jest się w związku. Swoboda, niby dobra rzecz, lecz na dłuższą metę bywa męczącym doznaniem. Owszem, możliwe jest chlonięcie wówczas przyjemności dostępnych tylko singlom i kontemplacja swego wnętrza, które rozwijamy porzez czyny niekaralne takie jak studiowanie ksiąg, kształcenie sie i życie. Świat ofiarowuje nam wiele zagwostek, które tylko utwierdzają mnie w przekonaniu, iż żeby być trzeba mieć. Mieć poukładane we lbie. Bo nawet wszystkie pieniądze świata nie uczynią za nas bogaczami. Ostatnio usłyszałem gdzieś kwestie, ze bogadztwo to nie stan konta lecz umysłu. Dodałbym do tego, że umysł - nawet ten wymykający się przyjętym normom {a może własnie szczegołnie ten} - stanowi główny dorobek życia. Spójrzmy na taką Sylvie Plath, czy gdyby była 'normalna' pisałaby takie wiersze. Czy Einstein wdrażająć swą teorie nie przyczynił sie do nowego - nijak nie przystającego do normy - pojmowania śwata. Według mnie 'norma' to nijakośćm malostkowość, która opisuje większość. Jeśl isie tak na to spojrzy to kto z nas bedzie chcial być 'normalny'. Może jakowyś wariat, świr, nieyżytek. Bo cóż mi po normalnośći??? Jeśli ona własnie tyczy się ludzi, których najdobitniej opisuje słowo 'normatywni' bądź też 'przeciętni'. Nasz swiat kreci się wokół rzeczy, z pozoru tylko - nieistotnych, znanych z dnia codziennego. Ja nie chcę i nie potrzebuję przynależeć do takiego świata. Wypracowałem więc swój własny świat. W mej głowie powstają niezliczone byty, a dzieje się tak w wyniku lektury książek czy podczas chlonięcia różnych obrazów - filmów, zdjęć, miejsc, które swym kolorytem odciskają swe piętno w mej wrażliwej duszy. Najlepiej oddaje to muzyka i osoba Dido, której teledyski i muzyka najbarzdziej na mnie działaja. Ale to samo dzieje się podczas oglądania video Dody, której głos może i nie dorównuje Dido, ale ma Ona inne - równie istotne przywary. Najistotniejsze wg mnie jest to aby się czymś wyróżniać. By nie stanowić tylko 'tła'. 'Dodatku' takiego jak książki do Faktów, Ale jest to tylko moje, niczym nie poparte przeświadczenie. Chociaż, gdy się nad tym zastanowić - możnaby dojść do wniosku, że trafiony 'dodatek' może stanowić dopełnienie. Może być wyróżnikiem, przesądzającym o naszej wartości.
Jest h:02.21 a ja może i pisze bzdury, ale to pomoże mi w puźniejszym okresie przypomnmieć sobie stan obecny. Stan górnolotnych myśli, zapotrzebowania na miłość i - ogólnie rzecz biorąc - braku ukojenia. Tę ostatnią staram się wyplenić oglądając różne, ciekawe - ociekające sexem vidoclipy, ktore później szerokim echem odbijają się w mych snach. Me oczekiwanie na spotkanie tej jednej - jedynej topię w morzu alkocholu, niesfinalizowanej chuci i łez. Ulgę przynosi też możliwość wyrażenia się poprzez swą domorosłą twórczość. Całkiem możliwe, że Fredrem już nie zostanę - ale zawsze warto próbować.
Mając głęboko w pamięci jego XIII księgę p.t."O królewnie ...' piszę co następuje:

   

 

    Będę dla Ciebie niczym Chrobry
    Dla Ciebie zawsze będę dobry
    Będę po szyji ciąglę Cię całowął
    Po zakątkach Twych myszkował
    W naszych sokach wciąż się tarzał
    We dnie, w nocy będę to powtarzał
    Nasze ciała w splocie cudnym
    Nigdy nie wydacą Ci się nudnym
    Twój pot i zapach twój intymny
    Przyprawiają mnie o sygnał dymny
    Jęśli nie wiesz co to znaczy
    Niech Ci Kamasutra wytłumaczy
    Kwiat lotosu - fajna sprawa
    Ile kosztuje Twego ciała dzierżawa
    Jęśli tylko chodzi Ci o miłosne spełnienie
    Pozwól na mego zwierza uwolnienie
    Bedziesz mnie kąsała i ja Ciebie będę kusił 
    Będziesz się czuła jakby Cię walec przydusił
    Jedno co Ci mogę obiecac
    Gorąc Twego pożądania będe co kilka godzin wzniecać
    Czy to głaszcząc Twoje cialo
    Czy to mowiąc Ci nieśmiało
    Sprośne rzeczy Ci do ucha
    Dotykając Twego brzucha
    Koniuszkiem języka nawilżając Twój pępuszek
    Wcześniej pozbawiając Cie z majtuszek
    Przytuliwszy glowę do pościeli
    Przy mnie poczujesz się jak wszyscy Anieli

Nastała własnie h:03.17 i pora na pobaraszkowanie w necie, możliwe że wyjdę na spotkanie pani LiluSmile.
Do następnego, w miarę oczekiwanego:).


   
      

Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz